* Tommy*
No co za palant!!! Grać na keyboardzie???!!! Poszedłem na casting gra a basie. "Musisz sobie wszystko przypomnieć". Chyba zaczynam go nie lubić. Ma szczeście że kac minął. Tylko dlaczego mam grać na tym podczas AMA?? Próbowałem grać ze wskazówkami Camili, ale coś mi nie wychodziło. Naszczęście próba wreszcie dobiegła końca. Już byłem przy drzwiach kiedy zawołał mnie Monte. Szczerze powiedziawszy unikałem z nim konfrontacji jak ognia. No bo czy to moja wina że się nie wyspał. Camila zdradziła że jak się nie wyśpi jest zły jak niedźwiedz. Tylko nie wiem dlaczego niedźwiedz? Po chwili był już koło mnie.
- chciałem z tobą chwile porozmawiać bo nie miałem wcześniej czasu- zaczął
- Jasne- odparłem. Chcę mi dać burę za to że się nie wyspał? Po to istnieją zatyczki do uszu.
- Tak na początek mogliście wczoraj zachowywać się ciszej albo mnie zaprosić- powiedziawszy to wyszczerzył się- a że tak się zapytam z jakiej okazji to było??
- z tego że jestem w zespole i miałem imieniny- odpowiedziałem.
-Aa to wszystkiego najlepszego, choć trochę spóżnione- rzekĺ Adam.A ten skąd się tu wziął??
- skąd się tutaj wziąłeś?? Nie zauważyłem żebyś podchodził- zapytałem zaskoczony.
- Jestem ninja, pojawiam się niezauważony i znikam .
- uciekłeś z szpitala psychiatrycznego ????
- Jestem pewny że nie uciekł, już prędzej śledzi ciebie. Radzę ci nie chodzić ciemnymi uliczkami- powiedział rozbawiony Monte.
- Skończmy głupie żarty. Jutro próba o 11. Tommy ty musisz być o 10. Razem z Camą poćwiczycie.
- Czemu tak wcześnie?- miałem nadzieję że sobię pośpie dłużej.
- No właśnie. Miałem zamiar lepiej poznać Tommy'ego i opróżnić zawartość jego barku.- Na słowa Monte Adam westchnął, pokręcił głową, odwrocił się i poszedł do Alle.
- Mogę wiedzieć dlaczego akurat mój barek- zwróciłem Monte
-Tak jakoś a inaczej mówiąc skoro miałeś wczoraj imprezę to na pewno coś zostało...
- Jasne .... bałagan który możesz posprzątać.
- Chyba podziękuję. Chodzmy już bo ten ninja znowu się pojawi.
***********************************
Wchodząc do swojego mieszkania zastanawiałem się w jakim stanie ono jest. Prawdę mówiąc rano miałem takiego kaca że nawet nie zauważyłem. No ja chyba śnie. Dlaczego surowe mięso wisi na lampie? ??!!! GDZIE MÓJ TELEFON? ??!?? Kiedy miałem dzwonić do kolegi usłyszałem pukanie do drzwi. Yyyy po co jest dzwonek? Otwieram i mnie zatkało. Adam.
- oo cześć...
- cześć będziemy tak stać?
- No wiesz wchodzisz na własne ryzyko- ciekawe co sobie pomyślał kiedy zmarszczył czoło. No ale skoro chcę wejść.
Przekroczył próg i stanął jak wryty. - Tommy wiem że ludzie mają różne upodobania ale to, to już przesada. Co ty jeszcze przede mną ukrywasz?
- a dlaczego sądzisz że to ja ?
-e pomyślmy- dwoma palcami prawej ręki zaczął jeździć od góry do dołu po konturach swojej brody- z mojej wiedzy wynika, że to twoje mieszkanie, więc bałagan też pewnie twój.
- Wow, co za logika- spojrzał namnie jak na wariata.
- nieważne. Wysłał mnie manager bo nie podpisałeś jednego dokumentu, więc podpisz go już.
Kiedy już to podpisałem, wyrwał papier z moich rąk i wyszedł bez słowa. Ech brak słów na tego człowieka, brak słów. Na czym ja skończyłem kiedu ten pajac przyszedł? A miałem dzwonić do... . Przerwał mi dźwięk dzwonka. Nawet pomyśleć w spokoju nie można!
Otworzyłem drzwi i z zaskoczeniem zobaczyłem nieznanego mi ludzia. Był prawie tego samego wzrostu co ja. Miał czarne włosy i kogoś mi przypominał... .
- Cześć jestem Neil Lambert brat Adama - kurczę wiedziałem że mi kogoś przypomina- jest może u ciebie Adam.
- Nie , przed chwilą wyszedł- odszedłem
-ah, ok. Szybko się uwinął. Narazie. - uśmiechnął się i odwrócił z zamiarem odejścia - nowy ładny przyjacielu Adasia.
- Chwila, zaczekaj, co powiedziałeś ?- czy ja dobrze słyszałem???!!
- Em nic. To była uwaga dla mojej osoby - z dziwnym uśmieszkiem odszedł. Dziwna rodzina. Dobra posprzatam to mięso i ogarnęmieszkanie no Monte ma niedługo przyjść.
Adommy
piątek, 8 sierpnia 2014
środa, 19 marca 2014
4.Próba
Sorry że tak długo nie dodawałam odc. ale miałam kilka problemów tak więc dodaje teraz :D
*Adam*
Wstałem wypoczęty i na tyle wcześnie bym mógł zrobić sobie perfekcyjny makijaż. Zabrałem z szafy czyste bokserki i poszłem pod prysznic. Kropelki ciepłej wody przyjemnie łaskotały mnie po skórze. Wytarłem się i stanąłem przed lustrem. No to do roboty. Podłączyłem suszarkę i zacząłem suszyć i układać moje kochane włoski. Potem zabrałem się za robienie makijażu. Po zrobieniu wszystkiego spojrzałem na zegarek. W łazience spędziłem calutką godzine. Muszę się pośpieszyć bo sie spóźnię na próbę.
************************************************************************************
Niestety, spóźniłem się. Szybkim krokiem weszłem na sale i mnie zamurowało. Na sali byli wszyscy oprócz Tommy'ego. Podeszłem narazie spokojnie do Ashley i zapytałem:
- gdzie Tommy ? - widziałem w jej oczach lekkie zamieszanie
-Narazie jeszcze nie przyjechał. Ale nie martw się na pewno zaraz się tu pojawi - rzekła.
Odwróciłem się i odeszłem od niej.
-Monte, masz numer do Tommy'ego ? Muszę do niego zadzwonić. No boż kurde kto to widział żeby spóźniać się na pierwszą próbe- burknołem
- Na początek spójrz w lustro- odrzekł mi niemiło- i nie, nie mam do niego numeru a nawet jak bym miał to i tak bym nie dał. Niewiadomo co ty tam knujesz swoim małym mózgiem.
- Oj Monte, godzina z Tommy'm i zachowujesz się tak jak on, albo jesteś głodny- byłem bardzo ciekaw co się stało że jest wredny.
- Nie po prostu jakieś barany nad moim mieszkaniem chałasowały do 5 nad ranem, więc się nie wyspałem- rzekł z markotną miną.
- Oj biedny Monte- próbowałem powstrzymać śmiech.
- Cz czasami Tommy nie mieszka nad tobą ?- niewiadomo skąd pojawiła się Alie.
- Już ja mu pokaże, niech tylko tu przyjdzie- powiedział z rozdrażnieniem na twarzy- kto to widział żeby człowiekowi spać nie dać. Ja jako człowiek pracy potrzebuje snu.
Teraz to już naprawdę wybuchnąłem śmiechem. "Człowiek pracy" ??? hahaha. Czego on jeszcze nie wymyśli. W jednej chwili oboje popatrzyli na mnie. A że śmiech jest zaraźliwy, po chwili wszyscy trzej pękaliśmy ze śmiechu.
Nasz stan pogorszył się jeszcze bardziej kiedy zobaczyliśmy Tommy'ego wchodzącego do pomieszczenia. W jednej chwili Tommy stanął jak wryty z zdezorientowaną miną. Na co zaczeliśmy śmiać się jeszcze bardziej. Jego mina była zabójcza ale i nie tylko. Jego włosy były w strasznym nieładzie. Wszedł przygarbiony i z miną bólu, tak więc kac mu dopisywał.
- Mam do was proźbę z samego serca...- zaczął Tommy a my jak na komendę przestaliśmy się śmiać- zamknijcię się bo mi głowę rozsadza.
No i znowu zaczęliśmy się śmiać. Po jakiś 6 minutach zaczęliśmy się uspokajać. Na szczęście Isaack przyniósł nam kawę. On to chyba potrafi czytać nam w myślach. Kiedy dopiliśmy kawę, w końcu zabraliśmy się za próbę. Jedna rzecz którą musiałem natychmiast zrobić to powiedzieć Tommy'emu, że gra na keyboardzie a nie na basie.
- Tommy, możemy chwilę pogadać?- kiedy to powiedziałem wszyscy na mnie spojrzeli. O co im znowu chodzi?
- Okey- odparł z wahaniem Tommy.Yyy to że jestem gejem nie znaczy że od razu bym leciał na Tommy'ego. Chociaż... jest dość ładny. Taa teraz ich rozumiem. Kiedy odeszliśmy kawałek zacząłem.
- Jest mała zmiana i nie będziesz grał na basie podczas AMA. Będziesz grał na keyboardzie.
- Na keyboardzie nie grałem z dobrych kilka lat, niepamiętam już wszystkiego. Chciałem grać na basie.
- W twoich papierach było że się uczyłeś grać, więc będziesz grać. Idź do Camili pomoże ci trochę- powiedziawszy to odszedłem. Na plecach czułem jego wzrok.hyhy. Musi wiedzieć, że ja tu rządze. No, teraz można zacząć porządną próbę.
Odc postaram się dodawać wcześniej :)
*Adam*
Wstałem wypoczęty i na tyle wcześnie bym mógł zrobić sobie perfekcyjny makijaż. Zabrałem z szafy czyste bokserki i poszłem pod prysznic. Kropelki ciepłej wody przyjemnie łaskotały mnie po skórze. Wytarłem się i stanąłem przed lustrem. No to do roboty. Podłączyłem suszarkę i zacząłem suszyć i układać moje kochane włoski. Potem zabrałem się za robienie makijażu. Po zrobieniu wszystkiego spojrzałem na zegarek. W łazience spędziłem calutką godzine. Muszę się pośpieszyć bo sie spóźnię na próbę.
************************************************************************************
Niestety, spóźniłem się. Szybkim krokiem weszłem na sale i mnie zamurowało. Na sali byli wszyscy oprócz Tommy'ego. Podeszłem narazie spokojnie do Ashley i zapytałem:
- gdzie Tommy ? - widziałem w jej oczach lekkie zamieszanie
-Narazie jeszcze nie przyjechał. Ale nie martw się na pewno zaraz się tu pojawi - rzekła.
Odwróciłem się i odeszłem od niej.
-Monte, masz numer do Tommy'ego ? Muszę do niego zadzwonić. No boż kurde kto to widział żeby spóźniać się na pierwszą próbe- burknołem
- Na początek spójrz w lustro- odrzekł mi niemiło- i nie, nie mam do niego numeru a nawet jak bym miał to i tak bym nie dał. Niewiadomo co ty tam knujesz swoim małym mózgiem.
- Oj Monte, godzina z Tommy'm i zachowujesz się tak jak on, albo jesteś głodny- byłem bardzo ciekaw co się stało że jest wredny.
- Nie po prostu jakieś barany nad moim mieszkaniem chałasowały do 5 nad ranem, więc się nie wyspałem- rzekł z markotną miną.
- Oj biedny Monte- próbowałem powstrzymać śmiech.
- Cz czasami Tommy nie mieszka nad tobą ?- niewiadomo skąd pojawiła się Alie.
- Już ja mu pokaże, niech tylko tu przyjdzie- powiedział z rozdrażnieniem na twarzy- kto to widział żeby człowiekowi spać nie dać. Ja jako człowiek pracy potrzebuje snu.
Teraz to już naprawdę wybuchnąłem śmiechem. "Człowiek pracy" ??? hahaha. Czego on jeszcze nie wymyśli. W jednej chwili oboje popatrzyli na mnie. A że śmiech jest zaraźliwy, po chwili wszyscy trzej pękaliśmy ze śmiechu.
Nasz stan pogorszył się jeszcze bardziej kiedy zobaczyliśmy Tommy'ego wchodzącego do pomieszczenia. W jednej chwili Tommy stanął jak wryty z zdezorientowaną miną. Na co zaczeliśmy śmiać się jeszcze bardziej. Jego mina była zabójcza ale i nie tylko. Jego włosy były w strasznym nieładzie. Wszedł przygarbiony i z miną bólu, tak więc kac mu dopisywał.
- Mam do was proźbę z samego serca...- zaczął Tommy a my jak na komendę przestaliśmy się śmiać- zamknijcię się bo mi głowę rozsadza.
No i znowu zaczęliśmy się śmiać. Po jakiś 6 minutach zaczęliśmy się uspokajać. Na szczęście Isaack przyniósł nam kawę. On to chyba potrafi czytać nam w myślach. Kiedy dopiliśmy kawę, w końcu zabraliśmy się za próbę. Jedna rzecz którą musiałem natychmiast zrobić to powiedzieć Tommy'emu, że gra na keyboardzie a nie na basie.
- Tommy, możemy chwilę pogadać?- kiedy to powiedziałem wszyscy na mnie spojrzeli. O co im znowu chodzi?
- Okey- odparł z wahaniem Tommy.Yyy to że jestem gejem nie znaczy że od razu bym leciał na Tommy'ego. Chociaż... jest dość ładny. Taa teraz ich rozumiem. Kiedy odeszliśmy kawałek zacząłem.
- Jest mała zmiana i nie będziesz grał na basie podczas AMA. Będziesz grał na keyboardzie.
- Na keyboardzie nie grałem z dobrych kilka lat, niepamiętam już wszystkiego. Chciałem grać na basie.
- W twoich papierach było że się uczyłeś grać, więc będziesz grać. Idź do Camili pomoże ci trochę- powiedziawszy to odszedłem. Na plecach czułem jego wzrok.hyhy. Musi wiedzieć, że ja tu rządze. No, teraz można zacząć porządną próbę.
Odc postaram się dodawać wcześniej :)
niedziela, 8 września 2013
3. Imieniny
Czas na kolejny odcinek. Jest on z punktu widzenia tommy'ego.
Paulinka - jestem ci strasznie wdzieczna za ten komentarz. Ten odcinek z dedykacją dla ciebie.
*Tommy*
Mimo tego że przyjęli mnie do zespołu, zastanawialem sie jak mi poszło. No i na dodatek jeszcze się spóźniłem. Nic więc dziwnego, że byłem zdenerwowany. No dobra może moja odpowiedz nie była zbyt miła co było widać po minie Lamberta. Ale to tylko tak z nerwów. Hehe jego mina była zabawna, hehe. Nie ma to jak jechać taksówką i śmiać się do siebie. Koles pomyśli, że jestem lekko szurniety. O jestem prawie pod swoim mieszkaniem. Strasznie się cieszę, że będę z nimi grać. Niedługo mamy swój pierwszy koncert. Czasu do niego jest tyle, że starczy na nauczenie się wszystkich piosenek. No cóż, w końcu ja genialny jestem. Moja skromnosc jest pozwalająca. " Dobra tommy wróć do rzeczywistosci" może z tej radości posprzatam w mieszkaniu. Chociaż nie jednak nie. Jestem strasznym leniem. " Gdzie są moje klucze ??? Chwileczke drzwi są otwarte ??"
- Oż kurwa czyżbym zostawił drzwi otwarte ??- Powiedzialem nad wyraz głośno. Na moje diabelskie szczęście właśnie w tej chwili przechodzila koło mnie jakaś staruszka. Ojojoj i ten morderczy wzrok. Kiedy zapalilem światło w moim mieszkaniu znajdowalo się 10 kochanych ludków. Pierwszą rzecz na którą zwróciłem uwagę był ogromny transparent z napisem " Gratulacje przyjęli cię do zespołu, ćwoku haha ". Jak ja ich kocham. Drugą rzeczą była ogromna ilość alkoholu. Uhuhu no to się zabawimy. Chociaż znając ich jak się rzucą na niego to nic nie zostanie. Eh co ja z nimi mam. Chwila wróć czy ja tam widzę jakiś prezent ??? Aaaa w końcu mam dzisiaj tez imieniny. No to się szykuje zabawa do białego rana. Niestety jutro mam się spotkać z panem Lambertem i resztą. Ciekawe jak to będzie wygladalo na kacu.
- Skąd wiedzieliście , że mnie przyjęli ???? - byłem bardzo ciekawy
- Nasz biedny zacofany tommy- powiedzial Alex - wszystko jest w internecie.
"Zacofany ta jasne" chwila wszystko w internecie ??? Szybki Adam jest. No jasne jak to onijjuż szampana otwierają heh.
****************************************************************************************************************
Połowa butelek jest już pusta ale oni jeszcze piją. Phi. Na pewno nie będę im pomagał schodzić z schodów. Jak się wypiepszą to pomyślą dwa razy zanim znowu się wproszą do mnie i się upiją. Ściślej mówiąc jak zrobią to u siebie to nie będę musiał sprzątać. Taa a ten już śpi, biedny Alex. Dobra chyba ich tu zostawię. Idę spać. Za 4 godziny muszę się stawić na próbie. Przebralem sie w czystą koszulkę i bokserski. Ledwo dotknąłem poduszki a już zasnąłem.
P.S. za wszystkie błędy przepraszam. Niestety byłam zmuszona pisać to na telefonie. Mam jeszcze prośbę by zostawiać komentarze.
Paulinka - jestem ci strasznie wdzieczna za ten komentarz. Ten odcinek z dedykacją dla ciebie.
*Tommy*
Mimo tego że przyjęli mnie do zespołu, zastanawialem sie jak mi poszło. No i na dodatek jeszcze się spóźniłem. Nic więc dziwnego, że byłem zdenerwowany. No dobra może moja odpowiedz nie była zbyt miła co było widać po minie Lamberta. Ale to tylko tak z nerwów. Hehe jego mina była zabawna, hehe. Nie ma to jak jechać taksówką i śmiać się do siebie. Koles pomyśli, że jestem lekko szurniety. O jestem prawie pod swoim mieszkaniem. Strasznie się cieszę, że będę z nimi grać. Niedługo mamy swój pierwszy koncert. Czasu do niego jest tyle, że starczy na nauczenie się wszystkich piosenek. No cóż, w końcu ja genialny jestem. Moja skromnosc jest pozwalająca. " Dobra tommy wróć do rzeczywistosci" może z tej radości posprzatam w mieszkaniu. Chociaż nie jednak nie. Jestem strasznym leniem. " Gdzie są moje klucze ??? Chwileczke drzwi są otwarte ??"
- Oż kurwa czyżbym zostawił drzwi otwarte ??- Powiedzialem nad wyraz głośno. Na moje diabelskie szczęście właśnie w tej chwili przechodzila koło mnie jakaś staruszka. Ojojoj i ten morderczy wzrok. Kiedy zapalilem światło w moim mieszkaniu znajdowalo się 10 kochanych ludków. Pierwszą rzecz na którą zwróciłem uwagę był ogromny transparent z napisem " Gratulacje przyjęli cię do zespołu, ćwoku haha ". Jak ja ich kocham. Drugą rzeczą była ogromna ilość alkoholu. Uhuhu no to się zabawimy. Chociaż znając ich jak się rzucą na niego to nic nie zostanie. Eh co ja z nimi mam. Chwila wróć czy ja tam widzę jakiś prezent ??? Aaaa w końcu mam dzisiaj tez imieniny. No to się szykuje zabawa do białego rana. Niestety jutro mam się spotkać z panem Lambertem i resztą. Ciekawe jak to będzie wygladalo na kacu.
- Skąd wiedzieliście , że mnie przyjęli ???? - byłem bardzo ciekawy
- Nasz biedny zacofany tommy- powiedzial Alex - wszystko jest w internecie.
"Zacofany ta jasne" chwila wszystko w internecie ??? Szybki Adam jest. No jasne jak to onijjuż szampana otwierają heh.
****************************************************************************************************************
Połowa butelek jest już pusta ale oni jeszcze piją. Phi. Na pewno nie będę im pomagał schodzić z schodów. Jak się wypiepszą to pomyślą dwa razy zanim znowu się wproszą do mnie i się upiją. Ściślej mówiąc jak zrobią to u siebie to nie będę musiał sprzątać. Taa a ten już śpi, biedny Alex. Dobra chyba ich tu zostawię. Idę spać. Za 4 godziny muszę się stawić na próbie. Przebralem sie w czystą koszulkę i bokserski. Ledwo dotknąłem poduszki a już zasnąłem.
P.S. za wszystkie błędy przepraszam. Niestety byłam zmuszona pisać to na telefonie. Mam jeszcze prośbę by zostawiać komentarze.
niedziela, 25 sierpnia 2013
Wokalista nie może być głuchy
Dodaje kolejny odcinek. był on dawno napisany ale nie miałam czasu żeby go dodać.
*ADAM*
Jestem strasznie zmęczony. Casting
nareszcie dobiegł końca. Była tylko jedna ciekawa osoba, ale w swoim
repertuarze popełniła dużo błędów.
- Adam, zbieramy się !!!! - krzyknął
mi do ucha Monte.
- Już już, nie drzyj mi sie nad
uchem, wokalista nie może być głuchy.
Kiedy podnośiliśmy sie z foteli do
pomieszczenia wpadł młody chłopak. Miał on krótko-długie blond włosy. Jego
grzywka przysłaniała mu oczy. Był on niewiarygodnie chudy, miał ładne ciało,
fajną sylwetke. Ręce pokryte były licznymi tatuażami.
- Spóżniłeś się - stwierdziłem i tak
wszystkim oczywisty fakt.
- Trudno - odgryzł sie chłopak.
Zmrużyłem oczy. Okey, ciętego języka mu nie brakowało. Zapadła cisza.
- Zacznij grać - Przerwał ją Monte.
Nie było potrzeby mu dwa razy tego
powtarzać. Na całe szczęście. Musze przyznać że talentu mu nie brakowało. Kiedy
skonczył poprosiłem przynajmniej ja wiem co to kultura by poczekał za drzwiami.
O dziwo, wyszedł bez żadnego komentarza.
- I co o nim sądzicie ? - zapytałem.
- Dobrze gra - stwierdził Monte.
- Dobrze ??!! On gra idealnie. Nawet
jego styl pasuje do nas. Nie przyjąc go to byłaby strata - niewytrzymała
Ashley.
- Spokojnie, nikt nie mówi że go nie
przyjmiemy. Tylko zaznacze że jak okaże się palantem i za każdym razem będzie
wrednie odpowiadał wykopie go od razu z zespołu - zaznaczyłem.
- Teraz tylko tak mówisz -
powiedziała Alie uśmiechając się złośliwie. Po czym podeszła do drzwi i
zawołała go. Następne kilka minut mineło omawianiu i podpisaniu umowy. Kiedy
wychodził przypomniało mi sie o jednej rzeczy. No tak zmęczenie dawało sie we
znaki.
- Masz na imię Thomas ?
- Tommy- odpowiedział z wściekłym
błyskiem w oczach. O ZGROZO. Odwrócił się i wyszedł.
Westchnąłem.*********************************************************************************************************************************************************************************************************Droga
do hotelu była nieprzyjemna. Mimo, że było już póżne popołudnie, korki i tak
były. W końcu to LA. Ale co tam kocham to miasto. W pokoju od razu położyłem
się na łóżko. Mimo ogrąmnego zmęczenia nie mogłem zasnąć. Zastanawiałem się jak
będzie wyglądała nasza współpraca z nowym. Na pierwszy rzut oka nie wyglądał na
takiego który łatwo ulega. Mam nadzieję że nie będzie robił dużego zamieszania
w zespole. Poleżałem jeszcze z może kilka minut lub godzun i wreszczie
zasnąłem.
piątek, 28 czerwca 2013
Dziewczyna
Będzie to opowiadanie Adommy. Jeszcze dodam że odcinki będą narazie dość krótkie, może trochę później je rozwinę. Miłego czytania. :)
*Tommy*
Nareszcie. nie wiem ile bym jeszcze wytrzymał. W końcu już jutro. no dobra ale od początku. Zapisałem sie na casting do zespołu Adama Lamberta. Koleś zajął 2 miejsce w 8 edycji Idola. Gram na gitarze i jestem w tym bardzo dobry. tak wiem jestem bardzo skromny."Jejku jaka ta kanapa niewygodna ". wstałem i popatrzyłem za okno .
-Nudy , nudy, nudyyy- narzekałem sam do siebie. Nagle w ciszy rozbrzmiał telefon. podszedłem do niego i sprawdziłem wyświetlacz.Alex. Odebrałem.
-Cześć -usłyszałem radosny męski głos- Razem z znajomymi robimy wypad do klubu. wpadniemy po ciebie za pół godziny.
Nasuneły mi sie myśli o castingu. Ale czy ja kiedykolwiek działałem wedle rozsądku ?
-Jasne, czekam- stwierdziłem. W głębi duszy ucieszyłem się na wypad z przyjaciółmi. wziąłem szybki prysznic, ubrałem sie. w chwili gdy schodziłem na dół usłyszałem samochód podjeżdżający pod blok. Z samochodu dochodziła głośna muzyka. Wsiadłem do i tak ciasnego samochodu i ruszyliśmy.
W klubie było dość tłoczno. Od razu skierowaliśmy się w stronę baru. W końcu jaka to zabawa na trzeźwo? po kilku, kilkunastu drinkach (strasznie trudno je policzyć!!) zauważyłem dość ładną dziewczynę. Podszedłem do niej i zagadnąłem. Potanczyliśmy trochę i zauważyłem , że sie ona bardzo ładnie rusza. Po kilku piosenkach poszliśmy ponownie do baru.
*********************************************************************************
Obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Otworzyłem oczy i zacząłem się rozglądać.
-Co do kurwy gdzie ja jestem ??- Próbowałem przypomnieć sobie ostatnie minuty z zabawy. Jęknąłem. No, tak kompletnie nic nie pamiętałem. Obok mnie coś się poruszyło. Była to dziewczyna z którą zabalowałem.
-Cześć- powiedziała.
-Yhm...hej- mruknąłem- gdzie jesteśmy?
- W moim mieszkaniu na południowym końcu miasta.
Spojrzałem na zegarek. Oż kurwa, zostało 20 minut do Castingu. Super muszę dostać się w 20 minut na drugi koniec miasta. Zacząłem się ubierać. Moment. Gdzie są moje bokserki ?? Zacząłem rozglądać się po pokoju , ale nigdzie ich nie widziałem. Niewiedzieć czemu spojrzałem na sufit i zauważyłem na żyrandolu swoją dolną część garderoby. Westchnąłem. Przesunąłem stół, wszedłem na niego i ściągnąłem je. No wiec teraz sie ubierałem. Kiedy już miałem wyjść zawołała mnie ta dziewczyna:
-Poczekaj, chciałabym poznać twoje imię ...
-Tommy
-Dzięki jeśli o mnie chodzi to Klaudia.
Odwróciłem się i wybiegłem.
-Obym tylko się nie spóźnił
*Tommy*
Nareszcie. nie wiem ile bym jeszcze wytrzymał. W końcu już jutro. no dobra ale od początku. Zapisałem sie na casting do zespołu Adama Lamberta. Koleś zajął 2 miejsce w 8 edycji Idola. Gram na gitarze i jestem w tym bardzo dobry. tak wiem jestem bardzo skromny."Jejku jaka ta kanapa niewygodna ". wstałem i popatrzyłem za okno .
-Nudy , nudy, nudyyy- narzekałem sam do siebie. Nagle w ciszy rozbrzmiał telefon. podszedłem do niego i sprawdziłem wyświetlacz.Alex. Odebrałem.
-Cześć -usłyszałem radosny męski głos- Razem z znajomymi robimy wypad do klubu. wpadniemy po ciebie za pół godziny.
Nasuneły mi sie myśli o castingu. Ale czy ja kiedykolwiek działałem wedle rozsądku ?
-Jasne, czekam- stwierdziłem. W głębi duszy ucieszyłem się na wypad z przyjaciółmi. wziąłem szybki prysznic, ubrałem sie. w chwili gdy schodziłem na dół usłyszałem samochód podjeżdżający pod blok. Z samochodu dochodziła głośna muzyka. Wsiadłem do i tak ciasnego samochodu i ruszyliśmy.
W klubie było dość tłoczno. Od razu skierowaliśmy się w stronę baru. W końcu jaka to zabawa na trzeźwo? po kilku, kilkunastu drinkach (strasznie trudno je policzyć!!) zauważyłem dość ładną dziewczynę. Podszedłem do niej i zagadnąłem. Potanczyliśmy trochę i zauważyłem , że sie ona bardzo ładnie rusza. Po kilku piosenkach poszliśmy ponownie do baru.
*********************************************************************************
Obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Otworzyłem oczy i zacząłem się rozglądać.
-Co do kurwy gdzie ja jestem ??- Próbowałem przypomnieć sobie ostatnie minuty z zabawy. Jęknąłem. No, tak kompletnie nic nie pamiętałem. Obok mnie coś się poruszyło. Była to dziewczyna z którą zabalowałem.
-Cześć- powiedziała.
-Yhm...hej- mruknąłem- gdzie jesteśmy?
- W moim mieszkaniu na południowym końcu miasta.
Spojrzałem na zegarek. Oż kurwa, zostało 20 minut do Castingu. Super muszę dostać się w 20 minut na drugi koniec miasta. Zacząłem się ubierać. Moment. Gdzie są moje bokserki ?? Zacząłem rozglądać się po pokoju , ale nigdzie ich nie widziałem. Niewiedzieć czemu spojrzałem na sufit i zauważyłem na żyrandolu swoją dolną część garderoby. Westchnąłem. Przesunąłem stół, wszedłem na niego i ściągnąłem je. No wiec teraz sie ubierałem. Kiedy już miałem wyjść zawołała mnie ta dziewczyna:
-Poczekaj, chciałabym poznać twoje imię ...
-Tommy
-Dzięki jeśli o mnie chodzi to Klaudia.
Odwróciłem się i wybiegłem.
-Obym tylko się nie spóźnił
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)